Po pierwsze plusy:
- Odporność - nowa żywica GW jest dość elastyczna, by nie pękać po upadku ze stołu, podkład również nie "spada" z figurki po takim zdarzeniu. Spory plus w stosunku do figurek metalowych, które (o ile nie były spinowane) gubiły doklejone elementy, oraz farbę.
- Dostępność - spora część figurek dostępnych jedynie z Mail Ordera wraca (lub w niektórych wypadkach pojawia się po raz pierwszy) do sklepów.
- Jakość - tutaj widać minimalną poprawę - użycie elastycznej formy pozwoliło na wprowadzenie drobnych poprawek w modelach.
- Przepakowanie - dla nowych graczy fajne jest to, że na blistrach mamy kolorową fotkę modelu który kupujemy, a z tyłu możemy zobaczyć model w wyprasce. Ciekawsze jest jednak przepakowanie modeli we wspólny box. Tak się stało z battlowymi Tree Kinami czy Skaveńskimi Jezzailami. Co istotne, w tym wypadku cena za model spadła.
A teraz pora na minusy:
- Cena w górę - podwyżka podwyżką, ale skoro materiał jest tańszy od metalu, cena figurek mogła pozostać bez zmian. I wilk by był syty i owca cała. Ale GW to wilk, który najpierw się nawpiernicza korzonkami a potem jeszcze z pazerności pożre owce.
- Żywiczne przypadłości - tutaj lekko wygięty mieczyk, tam bąbelek powietrza. Nic strasznego, ale jest i warto o tym wspomnieć. Dodatkowo wymaga nieco szorowanka wstępnego aby pozbyć się nadlewek czy "błony" która często towarzyszy modelom
Tak więc konkluzja: jak dla mnie jest to krok w dobrą stronę - nie lubię jak torba z figurkami waży tyle co spory labrador, lepiej maluje mi się żywicę i plastik niż metal. Cenę jakoś przeboleje, najwyżej zakupy będą nieco rozbite czasowo.
Amdor - sign out.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz