Moi mroczni postanowili wybrać się na kolejną krucjatę, tym razem małe pkt (888 patrolo-podobne zasady). Piątkowym wieczorkiem rozpiska była zrobiona, pakowanie zostawiłem na rano, a w połowie drogi na turniej uświadomiłem sobie, że nie wziąłem jednego troopsa...
... Tak więc na szybko znalazłem jego zastępstwo - do walki DE poprowadził Archon Crus'fractum, pomniejszy dowódca kabalu.
888 pkt
HQ:
Archon (Agoniser, haywire, armour, combat drugs, clone field)
Elite:
3x Trueborn (3x blaster)
+Venom (2x cannon)
Troops:
5x Warriors (blaster)
+Venom (2x cannon)
5x Warriors (blaster)
+Venom (2x cannon)
5x Warriors (blaster)
+Venom (2x cannon)
FA:
4x Reavers (Arena Champion + venom blade; cluster caultrops)
HS:
Ravager (FF)
Tak więc ruszyłem do boju mając jeden model nadający się do walki wręcz. Yay.
Bitwa 1 - Elysianie - Partyzant
Misja: Dawn of war bez DS i Outflank, zajmowanie ćwiartek
Przeciwnik miał dość pod górkę przez brak możliwości wykorzystania swojej głównej zdolności - deep strike. Wystawiłem venoma z troopsem, przeciwnik 2 oddziały sentineli (2x HB i 2x HF), przejął inicjatywę, wyjechał jeepem, połową plutonów i zniszczył mi venoma. Moja pierwsza tura nie była zbyt owocna - ot zniszczona broń na kurczaku, stunn na jeepie i trzech gwardzistów do piachu.
Skracając grę - archon zaszarżował sentinele z flamerami i trzymał je do końca gry (zabijając command squad, który chciał uwolnić kuraki), powoli wyciąłem lub wystraszyłem wszystko poza 1,5 plutonu ig - 5ka warriorów związała się z nimi w walce i utrzymała do końca gry - oraz dwoma kurakami w walce z archonem, jedna ćwiartka moja.
15-5
Bitwa 2 - CSM - Al Malik
Misja: Ćwiartki, zdobywanie znaczników na środkach ćwiartek.
I zaczęło się - kości podniosły bunt. Takiej ilości chybionych strzałów z blastera nie miałem od jakiegoś czasu - rhinosy śmiały się z moich wysiłków. Archon dzielnie zaszarżował plagusy i dzięki polu klonującemu przetrwał kilka tur, wybijając większość śmierdzącej braci, ostatecznie umarł od czarodzieja slaanesha, który pobiegł na pomoc.
Reaversi zabili sorcerera przelotem, jednak powoli zaczęło mi brakować jednostek. W ostatniej turze, zaczynający grę przeciwnik zajął dwa znaczniki. Ja je zablokowałem i mimo heroicznej szarży pojedynczy warrior nie zabił ostatniego noise marine'a. BTW - rekordowa ilość zdanych save'ów na csm nie pomogła mi.
8-12
Bitwa 3 - SW - Czart
Misja: Pitched battle, po jednym znaczniku w strefie wystawiania.
Bitwę mogę podsumować w jednym zdaniu. Kości ze mną wygrały. Na 9 strzałów Ravager trafił raz i nic nie zrobił, wilki zdawały dużo save'ów, archon został zabity kolbami, po tym jak zabił za mało szaraków.
1-19
+10 za modelarkie - ostatecznie skończyłem na 8 pozycji z 14.
Ten turniej sprawił, że znów bardziej chce mi się grać w WFB niż WH40k, oraz zmusił do przemyślenia dużych oddziałów. Clone Field jest naprawdę fajny i gdyby nie brak obstawy dla Archona, zapewne pomógł by mu bardziej.
Właśnie jak to jest. Co lepiej dać archonowi twoim zdaniem? Klon czy save 2+ ktory spada od jedynki?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam pewności. O ile 2+ spada po nie zdaniu go, tak klon ma szansę nie pomóc - trzeba nieco więcej kombinować przy szarżowaniu i koniecznie mieć obstawę, żeby za dużo modeli się nie mogło do niego dostawić - najlepsza możliwość to sam-na-sam z power fistem - ostatnio udało się archonowi umrzeć od zwykłych ataków :P
OdpowiedzUsuń